środa, 6 lutego 2013

Polenta czy mamałyga?




Różnorodność naszej kuchni ciągle jest bogatsza. Do tego stopnia, że zaczynam mieć problem z określaniem potraw. Zrobiłam placki z kaszki kukurydzianej i nie jestem pewna jak nazywać tą papkę z kukurydzianego grysiku; polenta, czy mamałyga. Niezależnie od tego jak bym tej masy nie nazwała, zawsze będzie pewnie dobrze, bo to w końcu to samo.

Do naszych placków konieczna będzie ugotowana kaszka kukurydziana. Gotujemy ja przez pół godziny ciągle mieszając, tak aż powstanie nam masa  gęstości budyniu.
Następnie masę przelewamy na papier do pieczenia i przykrywamy. Też papierem. Żeby placek był równy kładę na nim płytkę kamienną, taką podłogową, którą zachowałam po remoncie właśnie do tego typu prac w kuchni. Po przestygnięciu papier będzie lekko odchodził od placka.



Tak przygotowany kukurydziany grysik możemy trzymać pokrojony (lub nie) w lodówce nawet do tygodnia.
Poniżej przykładowe zastosowanie mamałygi / polenty. Kawałki placka podsmażamy lub grillujemy i podajemy z boczkiem, smażonym lub duszonym w sosie mięsem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz